Miuosh: W drodze do wĹasnego âIllmaticaâ
- 05 February, 2020
- Adrianna Rosinska/ Wydawnictwo Agora/ fot Mateusz Czech
Z jakiego powodu nie mĂłgĹ rozmawiaÄ przez telefon po koncercie na Stadionie ĹlÄ skim? JakÄ naukÄ wyciÄ gnÄ Ĺ ze sĹĂłw Peji? Dlaczego nie warto zachwycaÄ siÄ sobÄ tu i teraz, tylko naleĹźy myĹleÄ o karierze z wyprzedzeniem?
O tym wszystkim i o wielu innych tematach porozmawialiĹmy z Miuoshem przy okazji premiery jego najnowszego albumu âPowrotyâ.Â
***Â
Jakie to jest uczucie kiedy stoisz na Ĺrodku sceny Stadionu ĹlÄ skiego, czyli takiego miejsca, ktĂłre ma dla ciebie, ale teĹź kultury, sportu - w ogĂłle dla Ĺźycia ĹlÄ ska, niesamowite znaczenie. I widzisz komplet ludzi, ktĂłrzy przyszli na TwĂłj koncert, znajÄ twoje kawaĹki.
To jest uczucie wyjÄ tkowe, tylko ja nie przeszedĹem tego tak jak wszyscy chyba (czy przynajmniej wiÄkszoĹÄ) oczekiwali ode mnie. ByĹy momenty fenomenalne, parÄ takich chwil podczas tych dwĂłch koncertĂłw, Ĺźe zapieraĹo mnie od Ĺrodka, ale one dziaĹy siÄ tak niespodziewanie. Nie spodziewaĹem siÄ na przykĹad tego, Ĺźe bÄdzie moĹźna na ciele poczuÄ, gdy dwadzieĹcia parÄ tysiÄcy osĂłb stojÄ cych na pĹycie stadionu naraz klaĹnie. Czujesz falÄ dĹşwiÄku, a nie tylko jÄ sĹyszysz, i to jest super.
MĂłwiĹem zresztÄ gdzieĹ w jakimĹ wywiadzie, Ĺźe dla mnie to byĹo fenomenalne uczucie, bo dziaĹo siÄ na Stadionie ĹlÄ skim, na ktĂłry chodziĹem na mecze polskiej reprezentacji. PochĹaniaĹem sĹonecznik z kolegami, widziaĹem jak awansujÄ na mundial w Korei i Japonii, jak Kuszczak puszcza te legendarnÄ bramkÄâŚ. To byĹy dĹugie lata moich wspomnieĹ, emocji zwiÄ zanych z tym miejscem. Legendarna miejscĂłwka dla nas wszystkich, dla ludzi nie tylko z mojego pokolenia, ale teĹź starszych, wiÄc to byĹo coĹ wyjÄ tkowego i mam tego ĹwiadomoĹÄ.
ByĹem niezwykle zadowolony z tego, Ĺźe tak siÄ tam dobrze bawimy. SzczegĂłlnie czÄĹÄ ze Smolikiem byĹa juĹź takÄ czystÄ frajdÄ . My po prostu siÄ uĹmiechaliĹmy do siebie i robiliĹmy to, co lubimy robiÄ - graliĹmy muzykÄ w niesamowitym otoczeniu. Nie byĹo tak, Ĺźe staĹem i myĹlaĹem: âO BoĹźe gdzie ja dotarĹem?!â, tylko staĹem na scenie, dobrze siÄ czuĹem i niewaĹźne nawet, czy byĹoby tam piÄÄ albo piÄÄdziesiÄ t tysiÄcy ludzi - byĹa to ogromna przyjemnoĹÄ.
No dobra, ale nie wierzÄ, Ĺźe nie byĹo takiego momentu, w ktĂłrym nie stanÄ ĹeĹ i nie pomyĹlaĹeĹ - kurde, udaĹo siÄ, nie jest to dzieĹ jak kaĹźdy inny, udaĹo siÄ, zrobiĹem w pewnym sensie podsumowanie dotychczasowej kariery.
Bardziej cieszyĹem siÄ, Ĺźe udaĹo siÄ doprowadziÄ do finiszu ten projekt, bo tego na takÄ skalÄ, nikt wczeĹniej nie zrobiĹ. ZaczÄliĹmy o tym myĹleÄ na zupeĹnie innym puĹapie, by skoĹczyÄ te projekty koncertem na Stadionie ĹlÄ skim i samo to byĹo dla mnie czymĹ niesamowitym. ByĹem bardzo zaangaĹźowany w produkcjÄ tego wydarzenia, pilnujÄ c kaĹźdego kroku, zarazem dziaĹajÄ c w peĹni druĹźynowo. Bardzo cieszyĹem siÄ z tego, co ci ludzie zrobili, bo po prostu niektĂłrzy z nich sÄ dla mnie, praktycznie, rodzinÄ . ZasĹugujÄ na to, Ĺźeby chociaĹź raz w roku robiÄ takie rzeczy, bo sÄ fantastycznymi osobami, a zarazem totalnymi profesjonalistami.
Przy takiej skali produkcji i rozmachu koncertu, w ktĂłry jest siÄ zaangaĹźowanym osobiĹcie, nawet nie ma siÄ moĹźliwoĹci o czymkolwiek wiÄcej myĹleÄ, upajaÄ siÄ chwilÄ . Po wszystkim zaczyna siÄ zamieszanie. ChciaĹbyĹ podziÄkowaÄ wszystkim, z kaĹźdym chwilÄ pogadaÄ, jednoczeĹnie pobyÄ trochÄ z przyjaciĂłĹmi. Telefony nie dziaĹajÄ , jest po prostu nieludzkie zamieszanie.Â
O 4 rano mĂłj telefon wciÄ Ĺź nie ĹapaĹ zasiÄgu. Nie mogĹem siÄ do nikogo dodzwoniÄ, z nikim zaĹapaÄ na tym najwiÄkszym backstageâu w kraju. OkazaĹo siÄ, Ĺźe nie zapĹaciĹem rachunkuâŚÂ
Sto procent hip-hop.
Hip-hop, dokĹadnie (Ĺmiech). Ale najfajniejsze byĹo to, Ĺźe u mnie te emocje jakoĹ szybko przeszĹy. PamiÄtam to, Ĺźe wyjeĹźdĹźajÄ c o czwartej rano ze stadionu w taksĂłwce powiedziaĹem,, Ĺźe trzeba w ciÄ gu dwĂłch lat tam powrĂłciÄ. Â
Trzeba wymyĹliÄ z czym. No a rano juĹź myĹlaĹem o tym, Ĺźe po prostu trzeba tÄ pĹytÄ skoĹczyÄ, wrĂłciÄ do normalnoĹci mniejszego grania. Jak czĹowiek zostanie z tym stadionem w gĹowie, to stanie w miejscu, nie wykona Ĺźadnego kroku do przodu.Â
Chodzi Ci o to, Ĺźe osiÄ dziesz na laurach, czy raczej stracisz kontakt z rzeczywistoĹciÄ ?
Mam na myĹli to, Ĺźe chcÄ graÄ muzykÄ dalej tak jak jÄ lubiÄ. Nie jestem Dawidem PodsiadĹo i nie mogÄ myĹleÄ tylko o najwiÄkszych arenach. Wiem doskonale, Ĺźe sÄ fajne kluby na pĂłĹtora - dwa tysiÄ ce osĂłb, gdzie mogÄ zagraÄ mojÄ pĹytÄ i wiem, Ĺźe tyle mniej wiÄcej osĂłb tam bÄdzie. Tyle Ĺźe chciaĹem jak najszybciej po stadionie przypomnieÄ sobie, jak to byĹo w mniejszych miejscach, stÄ d nasza decyzja Ă propos trasy, Ĺźeby graÄ teĹź w maĹych miejscowoĹciach. ZaleĹźaĹo mi, aby zagraÄ ten album nie tylko w gĹĂłwnych oĹrodkach koncertowych w Polsce, ale teĹź w klubach na 200 - 350 osĂłb i tam teĹź jedziemy. Wydaje mi siÄ, Ĺźe to z jednej strony odwaĹźna, ale teĹź w peĹni racjonalna decyzja.
ZnĂłw poczuÄ publikÄ tuĹź przed sobÄ , a nie z perspektywy sceny na wielkim stadionie?
Ja to najbardziej lubiÄ i wydaje mi siÄ, Ĺźe czasami na takich koncertach, gdzie grasz ze swoimi chĹopakami w piÄ tkÄ na scenie, w trochÄ mniejszym miejscu, trochÄ inaczej wszystko widzisz. Faktycznie czujesz tych ludzi, ich bliskoĹÄ. Wtedy moĹźesz wynieĹÄ rĂłwnie duĹźo, co z takich ogromnych projektĂłw, bo ja uwaĹźam, Ĺźe siÄ caĹy czas uczÄ i, Ĺźe caĹy czas teĹź powinienem jakoĹ w tym kraju zdobywaÄ teren.Â
Fajnie, Ĺźe potrafiÄ âzrobiÄâ stadion, ale chciaĹbym np. teĹź zagraÄ w BiaĹymstoku nie na festiwalu, tylko w klubie, biletowany koncert. PojadÄ do Olsztyna, do Rzeszowa, do Kielc nie z okazji juwenaliĂłw i festiwali, tylko po prostu Ĺźeby byĹa tylko i wyĹÄ cznie moja publika, ktĂłra tam przyszĹa tylko i wyĹÄ cznie z powodu mojego i moich ostatnich numerĂłw. ChcÄ to przeĹźyÄ, poczuÄ nieco inny wiatr - to bÄdzie bardzo odĹwieĹźajÄ ce po stadionie.
Czym dla Ciebie jest muzyka?
Uch⌠W moim przypadku trzeba najpierw okreĹliÄ, co to dokĹadnie jest, skoro ona tyle czasu zajmuje? Czym innym byĹaby muzyka gdybym jej tylko sĹuchaĹ, na pewno czym innym byĹaby muzyka gdybym dopiero jÄ zaczynaĹ robiÄ, a czym innym jest muzyka dla goĹcia, ktĂłry od dwudziestu lat zajmuje siÄ w zasadzie tylko niÄ .
Jest czymĹ, czego muszÄ siÄ ciÄ gle uczyÄâŚÂ
Jest w tym trochÄ metafizyki? Na zasadzie, Ĺźe muzyka to coĹ, co jest ulotne i masz ĹwiadomoĹÄ, Ĺźe musisz wĹaĹnie dlatego caĹy czas siÄ uczyÄ, goniÄ, bo moĹźna stanÄ Ä w miejscu?
Tak, trochÄ siÄ tego bojÄ i faktycznie, dlatego teĹź trochÄ goniÄ. Ĺwiadomie. Pozornie najlepsze lata w mojej egzystencji artystycznej, byĹy takimi latami, ktĂłre mnie potem zaczÄĹy trochÄ martwiÄ, bo w momencie kiedy czĹowiek majÄ c 26 lat sprzedaje nagle 30 - 40 - 50 tysiÄcy pĹyt, w krĂłtkim okresie dostaje zĹota, platyny, gra prawie dwieĹcie koncertĂłw w rok, jest w wiecznej trasie toâŚÂ To zaczyna rozumieÄ, co siÄ staĹo z radiowymi idolami sprzed kilku lat, dlaczego te osoby nie sÄ w fazie rozwojowej.Â
Mnie zawsze dziwiĹo, Ĺźe generujÄ c dobrÄ kasÄ, majÄ c spory obrĂłt finansowy - mĂłwmy o tym wprost - niektĂłrzy stanÄli w miejscu, chociaĹźby pod kÄ tem grania muzyki na Ĺźywo. Ja byĹem zawsze tym goĹciem, ktĂłry mĂłwi: âdobrze, mogÄ teraz dorzuciÄ cztery tysiÄ ce zĹotych do stawki koncertowej, to zrĂłbmy tak, Ĺźeby za ten hajs wynajÄ Ä wiÄkszego busa, znaleĹşÄ muzykĂłw, ktĂłrym bÄdÄ mĂłgĹ zapĹaciÄ opĹaciÄ salÄ prĂłb i po prostu grajmy to z bandemâ.Â
WiedziaĹem, Ĺźe to zaprocentuje, Ĺźe jest naukÄ . StÄ d te moje róşne drogi zespoĹowe, rozwijanie skĹadu, dodanie perkusji i koniec koĹcĂłw staĹy zespĂłĹ. Zawsze chciaĹem inwestowaÄ w siebie, na szczÄĹcie miaĹem takie moĹźliwoĹci.Â
I zawsze ku temu po prostu dÄ ĹźyĹem i chciaĹem, Ĺźeby ta muzyka stawiaĹa jakieĹ wyzwania. PublicznoĹÄ rapowa w teĹź siÄ starzeje. Dzisiejsza 16-letnia publika sĹuchajÄ c twoich pĹyt za te 8 lat bÄdzie miaĹa 24 lata i zacznÄ dokĹadaÄ czegoĹ do swoich poszukiwaĹ. To naturalne! Ludzie, ktĂłrzy tylko i wyĹÄ cznie sĹuchajÄ rapu od szesnastego do trzydziestego drugiego roku Ĺźycia wydajÄ mi siÄ podejrzani (Ĺmiech). RozwĂłj muzyczny wystÄpuje teĹź u sĹuchaczy. WiÄc jeĹźeli jesteĹ wykonawcÄ i chcesz robiÄ coĹ dobrze, to musisz teĹź pozwalaÄ na siebie wpĹynÄ Ä, czy to innym wykonawcom czy tym jak grajÄ . Musisz po prostu badaÄ rynek, badaÄ to, jak siÄ tÄ muzykÄ gra.
W bardzo dobrym momencie siÄ trochÄ na ten polski rap obraziĹem, to byĹa wypadkowa wielu róşnych sekwencji wydarzeĹ, za ktĂłre dziÄkujÄ do dzisiaj opatrznoĹci. DostrzegĹem, Ĺźe to Ĺwiat, w ktĂłrym wszyscy chcÄ siÄ przepychaÄ, bo myĹlÄ , Ĺźe ten tort jest ograniczony i kaĹźdy kawaĹek trzeba sobie wyrywaÄ, a to coĹ w czym nie czujÄ siÄ dobrze. UznaĹem, Ĺźe moĹźe to jest moment, w ktĂłrym powinienem poszukaÄ nowych rozwiÄ zaĹ i zaatakowaÄ trochÄ z drugiej strony. OczywiĹcie jak juĹź bÄdÄ mieÄ na to pomysĹ.Â
I kiedy do tego doszedĹeĹ?
2015 to byĹ przeĹomowy rok, ktĂłry siÄ po prostu bardzo dobrze skoĹczyĹ, bo powstaĹa FDG.orkiestra - zaĹoĹźyliĹmy ten zespóŠi okazaĹo siÄ, Ĺźe nie tylko razem gramy i rozwijamy siÄ muzycznie, to teĹź cholernie siÄ polubiliĹmy - tak po ludzku. Od lat gramy zawsze razem, jesteĹmy sobie przyjaciĂłĹmi. WpadajÄ c w takÄ ekipÄ miaĹem wreszcie od kogo uczyÄ siÄ muzyki.
Hip-hop okazaĹ siÄ za wÄ ski?
Zdecydowanie! ZaczÄĹo mnie trochÄ wrÄcz ĹmieszyÄ, Ĺźe u nas nie myĹlano nad czymĹ nowym, ĹwieĹźym, tylko czekaĹo na to, co siÄ stanie w Stanach, Niemczech czy Francji, Ĺźeby to jakoĹ skopiowaÄ. Nie mam do nikogo rzecz jasna pretensji, Ĺźe takÄ drogÄ idzie, nie mam ich teĹź do fanĂłw, skoro wielu osobom takie podejĹcie pasuje - ja potrzebowaĹem wyjĹcia z tej baĹki.
W Ameryce te mody zmieniajÄ siÄ na dobrÄ sprawÄ co kwartaĹ, przetasowania sÄ ogromne i nie mam wraĹźenia, iĹź za jakiĹ czas bÄdziemy w ogĂłle pamiÄtali o wiÄkszoĹci tych twĂłrcĂłw. CzÄĹci z nich, wedĹug mnie, nie da siÄ na dobrÄ sprawÄ sĹuchaÄ i nie chciaĹbym nagle prĂłbowaÄ podÄ ĹźaÄ tym Ĺladem, Ĺźeby siÄ komuĹ przypodobaÄ, Ĺźeby caĹy czas prĂłbowaÄ byÄ na bieĹźÄ co z tym, co akurat modne.
MoĹźna siÄ w tym teĹź zwyczajnie pogubiÄ.
JeĹli chodzi o moje albumy, to im bliĹźej tej klasyki rapowej, tym lepiej mnie ludzie odbierali i lepiej mi to szĹo koncertowo. Im wiÄcej wchodziĹo eksperymentĂłw, tym byĹo gorzej, ale uznaĹem, Ĺźe nie tylko rap jest muzykÄ , wiÄc mogÄ staraÄ siÄ robiÄ muzykÄ zgodnÄ z muzycznymi korzeniami, ale wykraczajÄ cÄ poza rap. Ĺťeby niosĹa te rzeczy, ktĂłre moim zdaniem w muzyce sÄ dobre, ponadczasowe, trwaĹe i jednoczeĹnie trochÄ eksperymentalne.Â
2015 byĹ takim rokiem, ktĂłry mnie tego nauczyĹ. SpotkaĹem wreszciie odpowiednie osoby, ktĂłre w odpowiedni sposĂłb zajÄĹy siÄ prowadzenim moich spraw. Towarzystwo Smolika, MichaĹa KrĂłla i chĹopakĂłw z FDG.Orkiestry okazaĹo siÄ decydujÄ ce. GĹowÄ otworzyĹa mi jakaĹ taka ich bezpoĹrednioĹÄ w tĹumaczeniu tego, Ĺźe jak chcÄ robiÄ innÄ niĹź dotÄ d muzykÄ, to powinienem po prostu zaczÄ Ä jÄ robiÄ, a nie zastanawiaÄ siÄ czy umiem.
Ich porady, doĹwiadczenie, ale teĹź róşne propozycje, ktĂłre zaczÄĹy napĹywaÄ, doprowadziĹy do sytuacji, w ktĂłrej naprawdÄ czujÄ siÄ goĹciem ktĂłry tÄ muzykÄ wreszcie robi!Â
To chyba musiaĹo byÄ bardzo odĹwieĹźajÄ ce.Â
Zdecydowanie odĹwieĹźajÄ ce, ale teĹź twĂłrcze. W przyszĹym roku minie 20 lat mojej aktywnoĹci artystycznej. Mam ĹwiadomoĹÄ, Ĺźe wciÄ Ĺź siÄ rozwijam, uczÄ, a nie osiadĹem w miejscu, w ktĂłrym musze inwestowaÄ w coraz to nowe hobby, Ĺźeby poczuÄ adrenalinÄ. Mi wystarczy wejĹÄ do studia, Ĺźeby mieÄ zastrzyki energii i ekscytacji
W studiu to jest dla Ciebie freestyle, swoista wolna amerykanka - prĂłbujesz wszystkiego, czy teĹź jednak masz pewne formy, w ktĂłrych starasz siÄ zamknÄ Ä?
PrĂłbujÄ, mierzÄ siÄ z tym, co nowe, ale jestem bardzo daleki od tego, by to potem bezkrytycznie puszczaÄ dalej w Ĺwiat. Czasem jest tak, Ĺźe wydaje mi siÄ, iĹź zrobiĹem coĹ bardzo fajnego, wĹÄ czam to Ĺźonie, a ona mĂłwi - to siÄ do niczego nie nadaje! (Ĺmiech)
RĂłwnie krytyczny na âPowrotachâ jesteĹ ty sam, wobec siebie z przeszĹoĹci. OdniosĹem wraĹźenie, jakby jednym z motywĂłw przewodnich albumu byĹa jakaĹ ostra samokrytyka, rozliczenie siÄ ze sobÄ .
ZamysĹ tego albumu byĹ taki, Ĺźeby kaĹźdy numer wracaĹ do jakiegoĹ waĹźnego momentu, swoistych âkamieniâ mojego Ĺźycia, Ĺźycia moich bliskich. Generalnie chodziĹo o to, Ĺźeby kaĹźdy numer byĹ budowany przez jakiĹ biograficzny punkt wyjĹcia. MoĹźe i chciaĹem po prostu wiele spraw rozliczyÄ, nauczyĹem siÄ teĹź, Ĺźeby po prostu siÄ z tym nie kryÄ. DuĹźo osĂłb zawiodĹem, wiele czasu straciĹem. Na szczÄĹcie od jednej z osĂłb dostawaĹem kolejne i kolejne szanse. JakoĹ udaĹo mi siÄ to wykorzystaÄ i odpowiednio przekuÄ na takÄ relacjÄ, ktĂłra jest po prostu niesamowice budujÄ ca. Ona spaja mnie w caĹoĹÄ. A pĹyta to sÄ takie skĹadowe mojego obecnego Ĺwiata na podstawie tego, co siÄ wydarzyĹo.
Na pewno jest tak, Ĺźe lubiÄ sobie daÄ czasem w dupÄ, skopaÄ samego siebie.. Muzyka daĹa mi moĹźliwoĹÄ, Ĺźeby emocje i refleksje przelaÄ w formÄ, ktĂłra jest mi najbliĹźsza. W dodatku okazuje siÄ, Ĺźe ludziom siÄ to podoba i czÄsto dajÄ mi znaÄ, Ĺźe to, iĹź otwarcie powiedziaĹem o tym czy tamtym, daĹo im powĂłd do refleksji. To wielkie szczÄĹcie dla artysty.
Muzycznie z kolei âPowrotyâ sÄ âŚ No wĹaĹnie, jakie one sÄ ?Â
Mnie najtrudniej oceniaÄ. Na pewno sÄ dopracowane pod absolutnie kaĹźdym wzglÄdem. SĹowo jakoĹÄ to coĹ, co przewijaĹo siÄ w zasadzie w kaĹźdej rozmowie z MichaĹem KrĂłlem, gdy nagrywaliĹmy album.Â
SpĂłjnoĹÄ tutaj jest, to moje spostrzeĹźenie. To rzeczywiĹcie jest taka zamkniÄta caĹoĹÄ, spiÄta wyrazistym brzmieniowym sznytem.
Bardzo nam na tym zaleĹźaĹo. Nie tylko w produkcji muzycznej, ale teĹź klipie, grafice, wkĹadce do pĹyty. Ĺťeby to byĹo coĹ, co przetrwa prĂłbÄ czasu.
Wiesz, ktoĹ moĹźe teraz w peĹni nie poczuÄ âPowrotĂłwâ, nie okaĹźÄ mu siÄ bliskie i ja to zrozumiem. PĹyta jest osobista, brzmieniowo gdzieĹ tam poszukujÄ ca. Natomiast moĹźe siÄ okazaÄ, Ĺźe za piÄÄ lat ktoĹ zdejmie jÄ z pĂłĹki i wtedy do niego przemĂłwi. Mnie siÄ to czÄsto zdarza z muzykÄ . Tylko podstawÄ zawsze musi byÄ wtedy to, by tworzyÄ coĹ dojrzaĹego, dopracowanego, co moĹźe w spokoju poczekaÄ. Mam poczucie, Ĺźe nagrywajÄ c âPowrotyâ doĹoĹźyĹem wszelkich staraĹ, aby tak byĹo. StÄ d dopieszczanie absolutnie wszystkiego na tip-top.Â
Czyli, wracajÄ c do jednego z poczÄ tkowych wÄ tkĂłw, muzyka to teĹź swoista terapia i nauka perfekcjonizmu?
Terapia to na pewno. Od dawna to zresztÄ powtarzam. KĹźona nie chciaĹa mnie po dwĂłch koncertach wpuĹciÄ do domu, bo zdecydowanie przesadzaĹem z alkoholem i ona to zauwaĹźyĹa na jakimĹ filmiku w sieci. To byĹ wystÄp w BiaĹymstoku i rzeczywiĹcie, nie byĹem w najlepszej formie. DostaĹo mi siÄ za to, skrytykowaĹa to, jak podszedĹem do fanĂłw, Ĺźe byĹo to skrajnie nieprofesjonalne. Nie byĹo lekko.Â
PamiÄtam, Ĺźe natrafiĹem na drugi dzieĹ na program, w ktĂłry prowadzili SokóŠii Kuba Ĺťulczyk, a goĹciem byĹ Peja. No i Peja, juĹź wtedy niepijÄ cy, powiedziaĹ: wolÄ mieÄ zjebany wieczĂłr niĹź poranek.Â
TrafiĹo mnie to, sporo przemyĹlaĹem. No i zdecydowanie zmieniĹem z czasem swoje podejĹcie do alkoholu, teraz nie stanowi on dla mnie Ĺźadnego obciÄ Ĺźenia. To waĹźne, bo branĹźa alkoholem stoi. W muzyce jest on wszÄdzie. Trzeba silnej woli, Ĺźeby nie popĹynÄ Ä, nie oszukujmy siÄ.
To jeszcze na koniec wÄ tek goĹci. UdaĹo Ci siÄ zebraÄ naprawdÄ fajny zestaw wyrazistych osobowoĹci, ale nie daĹeĹ im siÄ zepchnÄ Ä w cieĹ. Jest wĹaĹciwa symbioza.Â
Z wszystkimi osobami mieliĹmy juĹź okazjÄ siÄ wczeĹniej przeciÄ Ä przy okazji róşnych projektĂłw i doskonale wiedziaĹem, Ĺźe chcÄ ich mieÄ w âPowrotachâ w tych, konkretnych numerach. O wszystkich mĂłgĹbym opowiadaÄ godzinami, bo sÄ niesamowicie utalentowanymi ludĹşmi i dla mnie jest po prostu zaszczytem, iĹź udaĹo nam siÄ stworzyÄ coĹ wspĂłlnie. Jest teĹź spora zmiana w stosunku do poprzedniego projektu - âPOP.â, gdzie w wiÄkszoĹci towarzyszyli mi starsi staĹźem i doĹwiadczeniem artyĹci. Tutaj sytuacja siÄ odwrĂłciĹa i to teĹź jest ciekawe.Â
10 numerĂłw, okoĹo 40 minut. Prawie jak w âIllmaticâ Nasa!
Dobrze trafiĹeĹ. Ten album to dla mnie Biblia rapu, coĹ czego czÄsto siÄ Ĺapie. Rzecz jasna nie sugerowaĹem siÄ tym, pracujÄ c nad âPowrotamiâ, ale taka dĹugoĹÄ jest moim zdaniem pod kaĹźdym wzglÄdem optymalna. Czasy siÄ zmieniajÄ , ludzie ĹźyjÄ coraz szybciej i pĹyty, ktĂłre majÄ tworzyÄ zamkniÄtÄ caĹoĹÄ, opowiadaÄ historie powiÄ zane ze sobÄ , trzeba tak przygotowaÄ, by sĹuchacza nie zamÄczyÄ.Â
Dla mnie na albumie zawsze najwaĹźniejsze jest pierwsze i ostatnie zdanie. Tutaj byĹo tak samo.Â